MAJÓWKA na styku mórz? Kierunek WYSPY OWCZE! Nie czekaj i złap ostatnie miejsca na wyprawę! »
Folklor i starożytne cywilizacje

Esala Perahera – Procesja ku czci Zęba Buddy

9 lipca 2012
Ceremonia, która trwa 15 nocy i jeden dzień...

W bajecznym korowodzie ulicami Kandy paradują tancerze, mnisi, kołyszące się w takt muzyki słonie oraz dostojnicy odziani w kapiące złotem i klejnotami szaty. Wysoki dźwięk piskliwych instrumentów dętych krzyżuje się z suchym dudnieniem tradycyjnych bębnów, wyznaczając rytm kroków procesji, uważanej za najbardziej spektakularną w południowo-wschodniej Azji. Lankijczycy wierzą, że te świąteczne obchody w magiczny sposób sprowadzają deszcz.

fot. Antoine Vasse Nicolas


Procesja Esala Perahera jest doskonałym przykładem synkretyzmu religijnego na Sri Lance. Cały ten zgiełk ma bowiem na celu uhonorowanie relikwii zęba Buddy oraz jednoczesne uczczenie czworga hinduistycznych bóstw: Wisznu, Kataragamy, Naty i Pattini. Zgodne dzielenie się świątecznymi obchodami przez wyznawców dwóch różnych religii nie powinno jednak zaskakiwać: wszak Gautama Budda uważany jest za jedną z inkarnacji Wisznu, bóg Kataragama (zwany też Skandą) i bogini Pattini opiekują się buddyzmem na Sri Lance, a pod postacią boga Naty czci się tam buddyjskiego bodhisattwę współczucia Awalokiteśwarę.

Sam ząb Buddy Siddharthy Gautamy, jeden z czterech, które uczniowie zabrali ze stosu pogrzebowego po spopieleniu ciała swego duchowego nauczyciela, przywędrował na Sri Lankę z Indii – gdzie Budda się urodził, nauczał i umarł. Na początku IV wieku n.e. przesłał go w darze lankijskiemu królowi władca Kalingi, który, zmagając się z wrogimi najazdami sąsiadów obawiał się, że relikwia wpadnie w niepowołane ręce i zostanie zniszczona. Od tego czasu wokół cennej pamiątki po Oświeconym rozwinęły się bardzo ważne, kulturotwórcze obrzędy.

Jednym z nich jest Esala Perahera, oryginalnie hinduistyczna, do której relikwia Zęba Buddy została włączona w połowie XVIII wieku n.e. Ta brzmiąca jak magiczne zaklęcie nazwa święta oznacza po prostu „procesję w księżycowym miesiącu Esala”, który w naszej rachubie czasu wypada w lipcu lub sierpniu. Sprawę daty dodatkowo komplikuje fakt, że moment rozpoczęcia procesji, tak jak wszystkie ważne wydarzenia w życiu mieszkańców Sri Lanki, wyznaczają świątynni wróżbici – astrolodzy. Każdego roku wiosną, z reguły w okolicy kwietnia, ogłaszają oni „pomyślne dni”, w których odbędą się świąteczne obchody. Jeśli więc planujemy zobaczyć procesję, najlepiej wstrzymać się z kupowaniem biletów lotniczych do czasu, aż Świątynia Zęba Buddy wyda na ten temat oficjalny komunikat.

Świąteczna parada

Malowniczy pochód wędruje ulicami dawnej syngaleskiej stolicy – Kandy przez dziesięć kolejnych wieczorów. Jest to jednak tylko część rytualnych ceremonii związanych z festiwalem Esala, który trwa minimum przez 15 nocy i jeden dzień. Pierwszym etapem, który może mieć różną długość ze względu na to, jaką datę rozpoczęcia procesji wróżbici uznali za pomyślną, są niedostępne dla publiczności obrzędy odbywające się w świątyniach poszczególnych bóstw. Należy do nich na przykład inicjujące obchody uroczyste ścięcie drzewka „esala” (obecnie najczęściej jest to dżakfrut), z którego szczepki sadzi się uroczyście przed leżącymi w sąsiedztwie Świątyni Zęba Buddy sanktuariami Naty, Wisznu, Kataragamy i Pattini.  W obrębie tych przybytków odbywają się następnie mini-procesje i inne celebrowane przez kapłanów rytuały.

Wreszcie nadchodzi chwila, w której uroczysty orszak ukazuje się widzom. Etap ten zwany jest Kumbal Perahera i trwa 5 dni. Od tego momentu każdej kolejnej nocy w procesji bierze udział coraz więcej tancerzy i przydających imprezie splendoru słoni. Największego rozmachu obchody nabierają w podczas kolejnego etapu zwanego Randoli Perahera, która również trwa 5 dni. Widowisko jest najwspanialsze podczas ostatnich dwóch procesji Randoli Perahery, kiedy w paradzie uczestniczy ponad 140 ustrojonych w barwne tkaniny słoni.


fot. Antoine Vasse Nicolas

Codziennie powtarza się ten sam scenariusz. Około godziny 20.00 z sanktuarium Dalada Maligawa wychodzi orszak Zęba Buddy. Czcigodna relikwia spoczywa w świątyni, w procesji natomiast bierze udział symbolizująca ją złota szkatuła w kształcie dzwonkowatej stupy, umieszczona na grzbiecie dorodnego słonia z największymi kłami. Towarzyszą mu niesione przez skromnie ubranych mężczyzn w bieli buddyjskie flagi oraz emblematy prowincji i regionów Sri Lanki. Za nimi godnie kroczą odziani na modłę dawnego królestwa Kandy świątynni dostojnicy, a tancerze wykonują kroki i akrobacje zgodnie z tradycją przekazywaną na przestrzeni kilku kolejnych pokoleń. Daje to złudzenie, iż wsiedliśmy do wehikułu czasu i oglądamy procesję sprzed dwustu lat.

Do parady Zęba Buddy harmonijnie dołączają procesje hinduistycznych bóstw, co sprawia, że widzowie obserwują jeden nieprzerwany taneczny pochód. Jako drugi maszeruje orszak Naty, następnie Wisznu, potem Kataragamy, a na końcu bogini Pattini. Kolejni  dostojnicy, kolejne słonie, a na ich grzbietach, pod ozdobnymi baldachimami, przedmioty związane z każdym z niebiańskich patronów święta. Wyróżniają się wyznawcy Pattini: po pierwsze częściowo płcią, gdyż to jedyna część procesji, w której zobaczymy tańczące kobiety, a po drugie stosunkiem do duchowości – mężczyźni składają bowiem ofiarę w postaci przebijania ciała ostrymi hakami.

Zaklinanie deszczu 

W rzeczywistości, wszystko ma swój głębszy, magiczny wymiar i to, co widzimy w pochodzie, trzeba odczytywać według symbolicznego klucza. Procesja ku czci Zęba Buddy imituje bowiem deszcz, co według dawnych wierzeń miało sprowadzać jego dostatek w naturze. Mistrzowie strzelania z batów, którzy maszerują na czele pochodu, naśladują uderzenia pioruna. Świecące żywym ogniem latarnie to odpowiednik błyskawic, a słonie reprezentują ciężkie od deszczu chmury, zbierające się na niebie tuż przed ulewą. Według tej szamańskiej zasady podobieństwa, więcej słoni oznacza więcej deszczu, co wziąwszy pod uwagę, że na Sri Lance uprawia się głównie ryż, jest jak najbardziej pożądanym zjawiskiem. Dlatego też w procesji może brać udział nieograniczona liczba zwierząt.

Także z wywoływaniem deszczu ma związek Ceremonia Cięcia Wody, zamykająca obchody Esala Perahery i odbywająca się o świcie po zakończeniu ostatniej nocnej procesji. Rytuał polega na wyrysowaniu mieczem na powierzchni rzeki Mahaweli koła i nalaniu wody do specjalnych dzbanów, w których przechowywana będzie przez kolejny rok. U genezy tego obrzędu leży przekonanie, że cała woda w niebie stanowi jedną całość, a susza występuje dlatego, że pojemnik ją zawierający jest zbyt szczelny. Aby rozwiązać problem, trzeba zrobić w nim kilka dziur.

Być może trudno nam sobie wyobrazić życie w świecie, w którym małżeństwa kojarzy się na podstawie horoskopu; zawistni sąsiedzi rzucają uroki na tych, którym nieco lepiej się wiedzie; dentysta wysyła klienta do świątyni na medytacje a podstawową metodą leczenia chorób psychicznych jest taniec w maskach i konwersacja z demonami... Krótka podróż w zaskakującą rzeczywistość "Kraju, jak żaden inny" może jednak okazać się ożywczym prysznicem dla umysłu. Nawet jeśli w przeciwieństwie do mieszkańców Sri Lanki wierzymy, że opady w porze deszczowej są sprowadzane przez monsun a nie przez Esala Peraherę, warto choć raz w życiu dać się porwać oszołamiającej atmosferze tego widowiska.

Magdalena Mendez-Gniot

Przeczytaj także: