Obchody święta Tiji odbywają się na placu przed pałacem królewskim w Lo Manthang. Jest to czas, kiedy do miasta ściągają pielgrzymi z całego królestwa Lo*.
Początkowo było to święto religijne. Odprawiane podczas jego trwania obrzędy miały chronić mieszkańców królestwa przed niepowodzeniami i cierpieniem. Później stało się ono również symbolem nadzieji i siły ludzi z Lo. Uważa się, że zapoczątkował je Lama Lowo Khenchen, jeden z najznamienitszych buddyjskich nauczycieli, syn króla Among Sangpo.
Jak głosi mit, bóg Dorje Shunu (zwany też Vajrakumara) odrodził się, aby ujarzmić wszystkie złe siły i demony, które były odpowiedzialne za cierpienie na ziemi. Podczas święta odtwarzane są sceny z jego życia. Plac w Lo Manthang zapełniają demony w ekstrawaganckich strojach i odrażajacych maskach, wymachujące mieczami i rzucające uroki na obeserwujących ich tańce pielgrzymów, zaś wybrany mnich wciela się w rolę samego Dorje Shunu, który je poskramia.
I tak odwieczna walka dobra ze złem rozgrywa się każdego roku w dalekim królestwie Lo...
Michał Antkowski
*Królestwo Lo przez obcokrajowców nazywane jest częściej Królestwem Mustang.