Ludzie niezwykle są przyjacielscy, ciekawi świata i nas. Powoduje to, że nawet w Pekinie można stać się atrakcją turystyczną, do której ustawia się kolejka, aby zrobić sobie zdjęcie. Jednak nie jest to męczące, a wręcz przeciwnie. Miło zaskakuje to, że praktycznie każdy wie gdzie jest Polska słyszał kilka nazwisk – Wałęsa, Boniek ;) A kiedyś nawet usłyszałem od zaprzyjaźnionego chińczyka, iż u nich to byłoby niemożliwe, aby bliźniacy razem rządzili w kraju.
Kultura licząca kilka tysięcy lat. Jedyna, która tyle przerwała. Inne zwyczaje, inne zachowanie. Dla nas ludzie tam mogą być taką samą egzotyką, jak my dla nich. A jednak tak dobrze udaje się na miejscu ze wszystkimi dogadywać.
Krajobrazy zapierają dech w piersiach. Majestatyczne góry, lodowce, rzeki. Natura w całym swymi pięknie i różnorodności.
A po drodze niezwykłe doświadczenia, obserwacja kontrastów. Pojedziemy koleją rozwijającą 350 km/h. Chętni mogą przejechać się również Maglewem – pociągiem magnetycznym, lewitującym nad ziemią. Ten mknie pomiędzy lotniskiem a centrum Shanghajiu aż 431 km/h. Ale wybierzemy się w drogę też zwyczajnym pociągiem na „twardych siedzeniach” ze zwykłymi ludźmi. Tak, aby zobaczyć jak żyją na co dzień. Zobaczymy wielokulturowy Hongkong oraz największe kasyno na świecie w Makao. Od zgiełku odpoczniemy w górskim Lijiangu, gdzie oczaruje nas miejscowa ludność, a górskie szczyty na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Pójdziemy na lokalny targ, gdzie jeszcze można kupić psa bynajmniej nie jako maskotkę domową. I na turystyczny targ żywnościowy, gdzie z kolei będzie można spróbować jak smakuje skorpion, larwa jedwabnika czy inny robak.
Tak, Chiny to barwny kraj, zmieniający się z miesiąca na miesiąc.
Polecam,
Kazik Pawłowski