Wielkim bogactwem Stanów są parki narodowe. Odwiedzając każdy z nich zatrzymujemy się najpierw w Visitor Center, gdzie możemy obejrzeć krótki film o atrakcjach, klimacie i przyrodzie parku zaopatrzyć się w mapę terenu. Większość parków można zwiedzać „po amerykańsku”, tzn. jadąc własnym pojazdem i zatrzymując się na wyznaczonych punktach widokowych na krótkie sesje zdjęciowe. Dla miłośników pieszych wędrówek wyznaczono szlaki o różnym stopniu trudności i różnej długości. Można więc przejść spacerem godzinę lub dwie albo ruszyć z plecakiem i namiotem na kilkudniową wycieczkę. Niesamowite formacje skalne - łuki, naturalne mosty, wieże i baszty, wyschnięte słone jeziora i kaniony kształtami i kolorystyką przywodzą często na myśl krajobrazy księżycowe.
Wielkie sekwoje i dziwnie powykręcane drzewa Jozuego, a także lasy namorzynowe, to tylko cząstka świata roślin, które możemy podziwiać. Po drodze z pewnością uda nam się zobaczyć dzikie zwierzęta, które spokojnie prowadzą swoje życie nie zwracając uwagi na ciekawskich turystów. Fotografie bizonów, lwów morskich, aligatorów, niedźwiedzi czy łosi będą ozdobą każdego albumu.
W wielu naszych programach trasy prowadzą przez tereny rdzennych mieszkańców Ameryki – plemion Indian Navajo, Hopi, Czarne Stopy, Asanazi. Będziemy, więc mieli możliwość zobaczenia pozostałości ich bogatej kultury i warunków w jakich żyją dzisiaj. Czy są szczęśliwi korzystając ze zdobyczy cywilizacji XXI w.? Będziecie mogli ocenić sami.
Odwiedzicie też wielkie miasta znane jako miejsca akcji wielu filmów, pełne drapaczy chmur. Poczujecie ich niepowtarzalny klimat. Jestem przekonany, że kto raz zobaczy San Francisco czy Nowy Jork, będzie chciał tam często wracać.
Jadąc tak przez ten niezwykły i różnorodny kraj wśród zmieniających się krajobrazów, możemy przeżyć tu przygodę życia. Z wielu względów kraj ten przez wiele lat był osiągalny tylko dla niewielu naszych rodaków, a zdecydowana większość jechała tam za chlebem chcąc poprawić swoje warunki bytowe. Dziś już możemy odkrywać piękno tego kraju na wyprawach turystycznych i tylko ta wiza… Ale nie taki diabeł straszny, jak go malują i dziś uzyskanie wizy jest w większości przypadków formalnością. Nie musicie czekać na porozumienia polityczne i wyniki rozmów na szczycie. Wybierając kierunek najbliższej wyprawy decydujcie się na Stany Zjednoczone - naprawdę warto!
Polecam,
Maciej Danielewicz