Karolina Studencka

Mam silny wewnętrzny przymus pozostawania w ruchu. Potrzebę zmian i doświadczania ciągle nowych rzeczy, bo to one prowadzą do rozwoju. Najbardziej lubię ten moment kiedy po raz pierwszy wychodzę z nowego „domu”. Świat ma wtedy niepotykaną później intensywność, nowe zapachy, inny kolor powietrza. W żadnym innym momencie nie skrywa już aż tylu obietnic i to w tym punkcie zaczyna się przygoda z ich oswajaniem. Lubię wszędzie zostać chwilę dłużej, trochę się urządzić a potem wracać w miarę możliwości tam gzie byłam;) Usiąść po 5 latach w tej samej kawiarni i obserwować jak bardzo jest już wszystko inaczej. Ale tym za czym tęsknię po fakcie nie są opuszczone miejsca tylko poznani ludzie. To nimi zapełniam swoją mapę i oznaczam daty w podróżniczym kalendarzu a choć zostaje po nich pustka to czuję ogromną wdzięczność za każde z tych spotkań. Z wykształcenia jestem architektem ale moją pasję w tej dziedzinie wole realizować odkrywając już istniejące perełki niż żmudnie kreśląc kolejne kreski rysunku technicznego który stoi za szansą powstania nowych. W USA za to zdecydowanie bardziej podziwiam te elementy krajobrazu które nie zostały stworzone ludzką ręką. No dobra, to na koniec kilka liczb:) Ponad 30 maratonów i biegów ultra w 24 krajach. 4,5 kontynentu. Ukończona korona Polski, 21/68 Korona Europy, 1/9 Korona Ziemi i 3x powyżej 4k. Kilkanaście tysięcy km wypraw rowerowych i pewnie setki w nogach licząc dystans całkowity. Pracowałam , studiowałam i mieszkałam na dłużej łącznie w 6 krajach. Inwentaryzowałam Francuskie zamki i zbierałam winogrona, prowadziłam wyprawy psich zaprzęgów w Laponii i uczestniczyłam w sezonie połowów łososia na Alasce. Te liczniki wciąż tykają a niedługo startuje kilka innych i kto wie jakie jeszcze możliwości kryją się wciąż za horyzontem. Zerkniemy tam razem? ;)